Przyjaźnią się od lat, razem im łatwiej mierzyć się z trudami codzienności w obcym kraju. Obaj są osobami z niepełnosprawnościami, a do Polski przyjechali z Kijowa, po wybuchu wojny.
Na przekór niepełnosprawności, barierze językowej, wiekowi – chcą pracować i rozwijać się.
Vasyl przez wiele lat pracował fizycznie, najpierw prowadząc własne gospodarstwo rolne, później pracując jako tokarz, ślusarz, budowlaniec.
Andrii ma żyłkę przedsiębiorcy – był współwłaścicielem firmy, która m.in. zajmowała się aranżacją okien (zasłony, karnisze), przygotowywał też dekoracje na ścianki festiwalowe i wydarzenia w Kijowie.
Dziś, po wielu przejściach związanych ze zdrowiem i wojną, są tutaj z nami – i realizują marzenia, by założyć własną spółdzielnię socjalną!
Czy dwóm niepełnosprawnym mężczyznom z Ukrainy, którzy nie mówią jeszcze po polsku, uda się tu odnaleźć i wdrożyć plan powołania spółdzielni? Pierwszy krok już zrobiony – zapisali się do naszego programu aktywizacji zawodowej. Biorą udział w kursie szycia. A my wierzymy, że uszyją sobie szczęśliwą przyszłość.