Początek grudnia – czas adwentu – jest dla nas, członków Dzieła Kolpinga w Polsce, szczególnie związany z osobą Patrona naszej organizacji.
Dwie daty – 4 oraz 8 grudnia to dni kiedy co roku wspominamy bł. A. Kolpinga. Pierwsza z nich, to data jego śmierci, zaś druga urodzin. Z tej okazji szczególnie zapraszamy do lektury artykułu autorstwa ks. Jana Nowakowskiego, który znalazł się w ostatnim numerze naszego kolpingowskiego Biuletynu:
Formacja w centrum działań bł. ks. Kolpinga
Kształtowanie, formowanie człowieka o wysokich walorach moralnych, jest ciągłym wyzwaniem, także w naszej wspólnocie.
Dzieło, które stworzył ponad 170 lat temu katolicki ksiądz Adolph Kolping (1813-65), przetrwało i swoją atrakcyjnością ogarnęło serca i umysły blisko 400 tysięcy ludzi w 60 krajach świata. Zastanawiamy się nad fenomenem tej inicjatywy, w czym tkwiła jej wielkość, że pomimo tylu dziejowych zawirowań, również dzisiaj jest wzorem mądrego rozwiązywania życiowych problemów i łagodzenia ludzkiej biedy.
Cel i środki
Może warto by, szczególnie dzisiaj, zapytać, dlaczego tak wszechpanujące ideologie marksistowskie, komunistyczne, które w rewolucyjny sposób, w odległej i bliskiej nam przeszłości, próbowały zmieniać świat – przegrały sromotnie. Choć nadal próbują ten zatruty ideologiczny owoc propagować w atrakcyjnym opakowaniu.
Odpowiedź daje także bł. ks. Adolph Kolping, który budowę gigantycznego dzieła oparł na fundamencie wiary i na człowieku ukształtowanym przez duchowe, Boże wartości. Zakładane przez tego kapłana Stowarzyszenia Czeladników, budowa domów dla opuszczonych robotników, tworzenie kasy chorych, kas oszczędnościowych, redagowanie (bardzo popularnej wtedy) gazety dla ludu, prowadzone konferencje, liczne podróże misyjne – były tylko środkami do celu.
Cel natomiast stanowiło formowanie nowego człowieka, przebudowa jego myślenia, otwartość na drugiego, wrażliwość serca. „Mapą drogową” tej duchowej pracy była Ewangelia Jezusa Chrystusa. To prawda, że wkroczyli na tę drogę tylko nieliczni, ci wyzyskiwani, pokrzywdzeni. Nie chcieli o niej słyszeć wielcy posiadacze, których zaślepiło bogactwo, stawiając mur obojętności na ludzką biedę.
Praktyczna metoda
Tak to już jest, że wielkie rzeczy, które wyprzedzają epokę, rodzą się w trudzie i zwykle powoli, stopniowo zmieniają człowieka i świat. W swoich licznych publikacjach ks. Kolping zaznacza, że podstawą w kształtowaniu człowieka jest jego mocne powiązanie z religią chrześcijańską. W obrazowy i barwny sposób wyraża tę myśl w takich słowach:
„Naszych nowoczesnych profesorów nie pytał dobry Bóg na pewno o radę, gdy nadawał prawa, według których rodzaj ludzki ma się pomyślnie rozwijać. Oni bowiem odeszli od socjalnego ABC i potrzebują szerokich dróg, aż znowu wkroczą na właściwą drogę powrotną. Dopóki ci ludzie nie zobaczą, że ogólny dobrobyt zaczyna się wraz z wyznaniem: Wierzę w Boga, wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jednorodzonego, itd., a więc że fundamentalną zasadą społeczności jest prawdziwa bojaźń Boża, która uczy miłować Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samego, tak długo będą oni biegać jak w zaczarowanym kręgu, goniąc za swoim własnym cieniem”.
Ks. Kolping był wielkim praktykiem i konkretne sytuacje życiowe próbował rozwiązywać o własne bogate doświadczenia zawodowe i duszpasterskie. Stąd nie potrzebował żadnych teorii czy wydumanych pomysłów, często oderwanych od życia. Dla niego jako kapłana Ewangelia była sprawdzoną przez wieki metodą budowania prawdziwego dobra.
Religijne filary
W innym miejscu nasz Patron pisał: „Cały moralny porządek świata opiera się na religijnych filarach, które można nazwać prawdami wiary. Z nimi związane jest wszystko, mniej lub więcej, co ludzie na tym świecie czynią. Społeczne życie, polityka, gospodarka narodowa (…) mają mniej lub więcej związek z owymi filarami. Jeśli odrzucałoby się jeden z takich filarów religijnych, a więc i społecznej natury, to zawali się cała budowla, a prowizorka, jaką postawi się na jej miejsce, będzie miała inny wygląd i inny charakter”.
W swojej odważnej i głęboko przemyślanej wizji rozwiązywania problemów społecznych błogosławiony kapłan wyprzedzał pokolenia. Ponad sto lat później na tych propozycjach rodziła się społeczna nauka Kościoła. Swój program (nazwijmy go socjalno-pedagogicznym) przedstawił w prostej i zrozumiałej dla wszystkich formie.
Dotyczył on czterech przestrzeni:
- Religia i wiara
- Praca i zawód
- Rodzina
- Społeczeństwo i państwo.
Fundamentem wszelkich rozwiązań winna być wiara religijna, która ma prowadzić przede wszystkim do przemiany i formowania samego człowieka. Tak więc istotnym celem ks. Kolpinga było: kształtować człowieka w oparciu o zasady chrześcijańskie tak, aby mógł założyć i prowadzić przykładnie rodzinę, potrafił zdobyć zawód oraz był aktywny w życiu Kościoła i społeczeństwa.
Trud wychowania
Wszystko co służy, co pomaga być „dobrymi, solidnymi, porządnymi chrześcijanami, fachowcami, obywatelami, rodzicami i dziećmi”, rodzi się w trudzie codziennego wychowania, kształtowania, formacji.
Współcześnie, element wychowawczy stawia się na dalszym planie. Uważa się bowiem, że to wykształcenie, zdobywanie kwalifikacji jest najważniejsze, a zdobyta wiedza świadczy o poziomie człowieczeństwa, o tym, iż jest się mądrym i dobrym. Nic bardziej mylnego! Już w starożytności filozof Sokrates zauważył, że „wiedza cnoty nie czyni”. Bliższe nam lata pokazały, do czego może prowadzić tylko sama wiedza – masowe mordowanie ludzi podczas II wojny światowej, Hiroszima, Nagasaki, a obecnie tragedia na Ukrainie.
Można zdobyć najwyższe stopnie naukowe i być na najniższym poziomie moralnym, być złym człowiekiem, nieczułym na ludzką biedę, zachłannym. Dlatego formowanie człowieka o wysokich walorach moralnych jest ciągłym wyzwaniem, także w naszej wspólnocie Rodzin Kolpinga. To trudniejsza praca od tej widocznej, wykonywanej zawodowo czy tej domowej, ale niezmiernie ważna i konieczna. Podejmuje się ją systematycznie przy rozważaniu Słowa Bożego, na dobrej modlitwie, ubogacającej rozmowie, dialogu, czynieniu dobra – nie tylko z czysto ludzkich motywacji (bo te na dłuższą metę mogą nie wystarczyć), ale w odniesieniu do Najwyższego. Na wielu drogach można rozwijać i uszlachetniać swoją osobowość.
Kolpingowska tożsamość
Kiedy poruszamy ten ważny temat, który chroni naszą kolpingowską tożsamość, troszczymy się o to, aby w wirze różnorakich działań i projektów społecznych nie zagubić jej duchowego, sakralnego charakteru. Trzeba często powracać do źródła, bo tam jest czysta i zdrowa woda życia. Źródłem jest Ewangelia, a dla nas dodatkowo – nasz Założyciel, ks. Adolph Kolping, dziś błogosławiony.
Na zakończenie przytoczę słowa „Dekretu o apostolstwie świeckich” II Soboru Watykańskiego. Czytamy tam, m.in.: „Istnieje wielka różnorodność stowarzyszeń apostolskich. Spośród owych stowarzyszeń zasługują na uwagę przede wszystkim te, które akcentują i wysuwają na pierwsze miejsce u swych członków łączność miedzy życiem praktycznym a wiarą. Stowarzyszenia nie są celem dla samych siebie, ale winny służyć posłannictwu Kościoła w odniesieniu do świata”.
Ks. Jan Nowakowski
Opracowano w oparciu o publikacje: „Życie i działalność błogosławionego Adolpha Kolpinga” ks. Tadeusza Solskiego, „Drogowskazy Kolpinga” (zwłaszcza zawartą tam konferencję ks. Kazimierza Hoły).
Ks. Jan Nowakowski – członek Rady Fundacji Dzieła Kolpinga w Polsce, prezes Dzieła Kolpinga w Polsce i kustosz relikwii bł. ks. A. Kolpinga (od 2020 r.). Prezes Rodziny Kolpinga w Bochni. Zajmował się młodzieżą z Ruchu Światło-Życie, był kapelanem szpitala, a przez 34 lata – proboszczem parafii św. Pawła Apostoła w Bochni, którą organizował od podstaw. Uaktywnił wiernych świeckich w licznych grupach apostolskich, m.in. przez 15 lat prowadził teatr parafialny. Za aktywność kulturalno-społeczną został honorowym ambasadorem Bochni.